ad

26.06.2011


Labels:

Golę się, bo lubię



Symboliczną oznaką zwycięstwa kobiety nad mężczyzną jest przymus golenia. Czy na sali znajduje się facet, który z własnej, nieprzymuszonej woli oraz z niekłamaną przyjemnością oddaje się tej czynności? Naraża wrażliwą skórę twarzy na irytujące podrażnienia lub nawet boleśnie krwawiące zacięcia? Tak właśnie myślałem. Nie jest to nasze ulubione zajęcie. Skoro jednak już istnieje konieczność jego podejmowania, trzeba przynajmniej zrobić to na własnych warunkach.

Jak to zrobić? Dla fanów sportów ekstremalnych oraz posiadaczy pokaźnego konta bankowego mógłbym zaproponować następujący gadżet. Wykonana ze specjalnych stopów irydu (niezwykle rzadkiego pierwiastka wykorzystywanego w produkcji silników rakietowych) maszynka jest w stanie przetrwać w naprawdę ekstremalnych warunkach. Wrzucenie do lawy nie stanowi dla niej problemu. Krawędź szafirowego ostrza jest 5000 razy cieńsza od ludzkiego włosa, co nadaje mu niezwykłą ostrość, a jeśli dodać do tego, że poszczególne elementy maszynki połączone są platynowymi śrubkami, wiadomo, że jest to produkt dla naprawdę wymagających klientów.



W takiej sytuacji nikogo nie zdziwi pewnie fakt, że cena tego gadżetu to skromne 100 tys. dolarów. Za tę cenę można stać się posiadaczem jednego z zaledwie 99 egzemplarzy wykonanych przez firmę Zaffiro.

Chyba nadszedł już czas na to, aby pozbyć się skromnego Gillette z wymiennym ostrzem kupionym na promocji i zacząć zbierać na coś dla prawdziwych koneserów.

0 comments:

Prześlij komentarz